Katowice dla mieszkańców, nie dla deweloperów!
Case: Pierwsza Dzielnica
Pamiętamy, że tworzeniu katowickiej Strefy Kultury na terenach po kopalni Katowice towarzyszyły żywe dyskusje wśród mieszkańców i urbanistów. Ostatecznie rejon ten zdobył serca mieszkańców - kolejne obiekty na wschód od Spodka: Międzynarodowe Centrum Kongresowe (MCK), sala koncertowa NOSPR oraz panorama licznych obiektów Muzeum Śląskiego górujących nad Drogową Trasą Średnicową, a wszystko otoczone ciekawymi rozwiązaniami małej architektury, stały się wizytówką miasta Katowce, mają swój klimat.
Pierwotny zamysł eklektycznej, ale wyrafinowanej estetycznie Strefy Kultury jest w tej chwili radykalnie zmieniany za sprawą deweloperów. Wyczuwając wielki potencjał popularnej (sfinansowanej ze środków publicznych) Strefy Kultury, duże firmy deweloperskie przejęły kontrolę nad położonymi wyżej terenami przy ul. Olimpijskiej, Góreckiego, Nadgórników, budując tam za aprobatą miasta (licząc od zachodu do wschodu) kompleksy "Atal Olimpijska", "Pierwsza Dzielica" i "Nagórnikow N14" (w języku potocznym nazwy "Pierwsza Dzielnica" używa się na wspólne określenie wszystkich 3. kompleksów). Deweloperzy stawiają tu gęsto wysokie bloki mieszkaniowe, które głęboko zmieniają pierwotnie zaplanowane przez architektów cechy urbanistyczne Strefy Kultury, a szczególnie ucierpiała na tym panorama Muzeum Śląskiego 😢 (skutki obrazujemy niżej zestawieniem zdjęć). O pogorszeniu warunków zamieszkiwania dla dotychczasowych mieszkańców niższych budynków w bezpośrednim sąsiedztwie Nadgórników/Ścigały nie wspominając.
Warto zestawić propagandę włodarzy miasta Katowice przeznaczoną dla katowiczan ("miasto musi się rozwijać" oraz "potrzebne są mieszkania dla mieszkańców"), z wywiadem, jakiego w przypływie szczerości udzielił Zbigniew Juroszek, prezes potężnej firmy deweloperskiej ATAL S.A. Prezes nie ukrywa w tym wywiadzie (->tu WYWIAD Z PREZESEM ATAL), ani celów, ani faktycznych motywacji firmy deweloperskiej zabudowującej rejon Stefy Kultury wieżowcem Atal-Olimpijska (wierne cytaty w cudzysłowach):
- budowa wieżowców w Katowicach to dla tego dewelopera "projekt życia", firma będzie się miała czym "pochwalić",
- nabywcy apartamentów w takich wieżowcach "w 90-95% nie chodzą po kredyt hipoteczny", jest to dla nich inwestycja kapitałowa, bo wartość m2 w takich wieżowcach "za 10-15 lat to będzie na pewno pomiędzy 15. 000 i 20.000 euro",
- apartamanty to na ogół "drugie mieszkanie", w którym nabywcy zatrzymują się np. "podczas targów czy wystaw",
- apartamenty w tych wieżowcach będa droższe od "byle jakich mieszkań" w mieście, a czym wyżej tym drożej - tak to działa.
Nasze pytania do Pana Prezydenta Marcina Krupy: czy w mieście, którego liczba mieszkańców systematycznie spada, faktycznie warto było poświęcić urbanistyczny klimat katowickiej Strefy Kultury na lokalizację dzielnicy deweloperskiej, w której drogie apartamenty zakupią głównie ludzie spoza miasta, będą je odwiedzać tylko kilka razy w roku i w Katowicach się nie zameldują? a zakup apartementu potraktują jako inwestycję kapitałową, której stopa zwrotu będzie wysoka z powodu sąsiedztwa katowickiej, publicznej Strefy Kultury?
Jeśli jeszcze dodamy do tego nowy pomysł wybudowania w rejonie oryginalnej bryły NOSPR parkingu wielopoziomowego (samej potrzebie trudno się dziwić, skoro wszystkie okoliczne tereny trafiły już pod wysoką, gęstą zabudowę mieszkaniową), to trudno doszukać się w tym wszystkim mądrego zamysłu urbanistycznego, a łatwiej kolejnego przykładu nadmiernego preferowania interesów deweloperskich w naszym mieście.
Tak to wyglądało i mogło wyglądać dalej:
A taki obraz wyłania się teraz (a to jeszcze nie koniec, budowa trwa). Ogłaszamy konkurs - znajdź na obrazku obiekty, które należą do Muzeum Śląskiego: